niedziela, 29 maja 2011

Grota Szmaragdowa (Grotta dello Smeraldo)

Wyprawę do Groty Szmaragdowej odbyliśmy stateczkiem /większą łodzią/ z przystani w Amalfi. Podróż dostarczyła pięknych, niezapomnianych wrażeń. Widoki cudowne. Nic dziwnego, że w okolice Amalfi przybywa wiele małżeństw w podróż poślubną z Italii i całego świata.
Wymiary 60x30 m i głębokość do 24 m. Została odkryta w dopiero w 1932 roku.
Przystań przed wejściem do groty
Wejście do groty

Podziwianie szmaragdowego wnętrza groty odbywa się łodzią
 Osobliwa podwodna scena narodzin Jezusa


sobota, 28 maja 2011

AMALFI

Po nocnej podróży samochodem postanawiamy urządzić wyprawę pieszo do Amalfi a stamtąd stateczkiem do Groty Szmaragdowej.
Wybrzeże Amalfi zajmujące południową część półwyspu Sorrento uważane jest przez wielu za najpiękniejsze w Europie. Ja też byłem zauroczony. Z wielką przyjemnością wróciłbym na dłużej.
Plaża w Amalfi w przeciwieństwie do plaży w Atrani jest płatna.
Droga z Atrani do Amalfi
?
Jeszcze raz ten sam widok tylko z innego ujęcia
Plaża, ujęcie z drugiej strony

piątek, 27 maja 2011

Atrani jeszcze raz przed południem

Budynek osadzony na skale i dookoła bogata, piękna roślinność.

Osiołki ze skrzyniami na grzbiecie dowożą szary piasek na kamienny brzeg Morza Tyreńskiego.
  Plaża w Atrani, jak już wspominałem, bezpłatna.
Morze Tyreńskie i jego urwisty brzeg a w górze kręta, wąska droga.

czwartek, 26 maja 2011

Przedpołudnie drugiego dnia wyprawy - ATRANI

Po krótkiej drzemce od ok. 6-tej rano do 10-tej udajemy się na darmowe śniadanie do kafejki rodzinnej właścicieli hotelu. Musimy się spieszyć bo można skorzystać tylko do 10-tej. W drodze wyjątku o kilka minut przedłużono wydawanie.Po śniadaniu zrobiliśmy kilka fotografii.Oto niektóre.
 Wejście do naszego hotelika.
Jeszcze raz nasz hotelik z nieodłącznym rekwizytem.
Plaża w Atrani /bezpłatna/.
Parking, na którym zostawiliśmy auta po przyjeździe. Do 10-tej musieliśmy je zabrać. Dzięki uprzejmości właściciela hotelu udało się nam je garażować w pobliskim budynku /za znacznie niższą cenę niż na parkingu/.
Widok z plaży na fragment miasta.




Parking i budynki w jego sąsiedztwie.

Podróż z Warszay do Rzymu

Miejsce pierwszego spotkania całej grupy: Parking lotniskowy w Warszawie. Planowany odlot z Warszawy samolotem linii Centralwings o godzinie 14.30. Niespodzianka: samolot opóźniony (bagatela) 6 godzin. Lotnisko jest do naszej dyspozycji. W końcu to Warszawa, nie było aż tak źle. Na koszt Linii Lotniczych otrzymaliśmy karty telefoniczne, potem obiad i kolację.
W tym czasie musieliśmy dokonać zamiany firmy, wypożyczającej samochody, ponieważ po wylądowaniu na Lotnisku Ciampino, tuż przed północą, ta w której dokonaliśmy rezerwacji jest już nieczynna.
W pierwszy dniu pobytu na ziemi włoskiej w drodze do Atrani, zaplanowaliśmy wyprawę na Monte Casino. Niestety z powodu opóźnionego odlotu musieliśmy zrezygnować z tej wyprawy. Jak się później okazało opóźnienie samolotu było sterowane ręką boską. W biały dzień pokonanie tej trasy byłoby wręcz niemożliwe. Po zjeździe z autostrady droga wąska, o niezliczonej ilości zakrętów w dodatku bardzo ostrych. Dzięki ciemnościom nie czuliśmy grozy, jaką sprawiała jazda skrajem skarpy wysoko położonej nad Morzem Tyreńskim. W jednym z miast zbłądziliśmy. Przypadkowo napotkany, o tej porze, mężczyzna wsiadł do własnego auta i wyprowadził nas na główną drogę. Cudowne, czegoś podobnego nie spodziewałem się. Na wąskiej drodze, na jednym z zakrętów napotkaliśmy samochód "śmieciarkę". Wyminięcie się z nią zajęło nam trochę czasu i wymagało wielu manewrów. Nie obyło się też bez dolegliwości lokomocyjnych. Słońce już wzeszło, jak dotarliśmy do celu. Z drogi głównej należało wjechać na wyższy poziom przez bardzo wąski i stromy podjazd. Była godzina 5-ta. Odnalezienie hoteliku SKALINATELLA u Don Filipo też jest nie lada wyczynem. Udało się. Samochody zostawiliśmy do godziny 10-tej na parkingu /później trzeba słono płacić/. Wzięliśmy bagaże i udaliśmy się na krótki sen. Można by rzec: tak minął dzień pierwszy wyprawy.

Podróż, wyprawa, pielgrzymka do Włoch

Podróż, wyprawa, pielgrzymka do Włoch a docelowo do Boskiego Oblicza w Manoppello. Jest to jeden z dwóch, znanych mi, obraz namalowany "nieludzką ręką". Ten obraz już widziałem. Teraz moim marzeniem jest ujrzeć drugi -obraz Matki Bożej z Guadalupe, o którym Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział - "Czuję się pociągany przez ten obraz Matki Bożej z Guadalupe... Ona mnie przyzywa."

Wspomnianą pielgrzymkę wspólnie z dziewięcioma przyjaciółmi odbyłem w 2007 roku w dniach od 20-tego do 27-go czerwca. Podróż do Włoch odbyliśmy samolotem. W Italii przemieszczaliśmy się dwoma wypożyczonymi samochodami osobowymi.

niedziela, 15 maja 2011

Moje podróże

Podróże dalekie i bliskie, zewnętrzne i te do własnego wnętrza. Każda podróż ubogaca człowieka.Poprzez zmysły ubogacam wnętrze. Jestem bogatszy i mam czym podzielić się z bliźnimi. Gdy byłem dzieckiem wielkim wydarzeniem była podróż do miasteczka oddalonego o 7 km. Natomiast wyjazd do miasta powiatowego, odległego 25 km, to już była naprawdę wyprawa. Przygotowania do niej trwały pół dnia a następnie czas podróży  zależał od środka lokomocji. Jeśli to był autobus to około 1 godziny natomiast furmanką to około 5 godzin. Na odpust do sąsiedniej parafii, jeździło się wozem z zaprzęgiem konnym i wyglądało podobnie, jak wyprawa do miasta powiatowego.
Z upływem czasu zmieniły się środki transportu i dziś podróż do odległych miejsc o setki kilometrów trwa niejednokrotnie krócej niż wspomniane wyżej.
Jestem szczęśliwy, że mam możliwość porównania możliwości przemieszczania się, jak też dzięki zmianom odbywać podróże, pielgrzymki czy wyprawy do odległych zakątków Ziemi. Na wyprawę w kosmos na razie mnie nie stać.
Wrażeniami z zwiedzanych miejsc będę dzielił się na tym blogu.